kierunekDZICZ.pl - RowerowaWitryna - podróże małe i duże
:: kierunekDZICZ.pl :: RowerowaWitryna :: podróże maÅ‚e i duże :: Poczta Galeria zdjęć Forum rowerowe   
kalendarz imprez szlaki rowerowe kluby rowerowe historia rajdów odznaki turystyczne podstawowe informacje o pttk
   główna » nasze wycieczki » wyprawy rowerowe » 2002 - 2
Wycieczki więcej
Zdjęcia, opisy, mapki ...
wybierz
wycieczkÄ™




  • Wyprawy rowerowe
  • Imprezy turystyczne
  • Parki Narodowe
  • Obiekty krajoznawcze
  • Zamki w Polsce
  • Wyszukiwarka
    Umożliwia wyszukanie informacji na naszych stronach.
    O nas więcej
    Trochę informacji o twórcach witryny i ich rowerach.
  • Puszczykowo
  • Nasze rodzinne strony
  • PoznaÅ„
  • O stronie
  • Ostatnie zmiany
  •     30.09.2021
  • Struktura
  • Linki wiÄ™cej
    Kilka ciekawych i pomocnych odnośników
    Poczta więcej
    Dane adresowe:
    e-mail >>
    Reklama więcej
    rowery top lista
    Nasza witryna znajduje siÄ™ na serwerze firmy:
    Wyprawy Rowerowe
    i kilkudniowe wyjazdy, rajdy i zloty


    Rajd Kolarski "Dookoła Polski" - etap IV



    07.08.2002
    środa



    [2002-07]


    Zamek Książąt Pomorskich - Szczecin Sytuacja się powtarza, znowu Ela zawozi mnie na pociąg i macha na pożegnanie. Znowu jadę sam tym razem do Szczecina. Po 2 godzinach wysiadam na stacji Szczecin Dąbie, w pobliskim kiosku kupuję mapę Szczecina, chcę przejechać na drugą stronę Odry. Wpakowałem się na główną trasę, ryczące samochody dookoła, hałas i smród spalin. Z mostu widzę Wały Chrobrego. Zaraz za mostem skręcam w prawo i jadę po wałach. Kilka zdjęć i chwila wytchnienia. Niedaleko jest Zamek Książąt Pomorskich. Zwiedzam muzeum i wchodzę na wieżę. Wracając zauważam Panią przyglądającą się mojemu rowerowi. To też turystka opowiada mi o swoich rodzinnych wyprawach rowerowych pyta o trasę mojej wycieczki siedzimy tak ponad godzinę i dyskutujemy. Patrzę na zegarek i oczom nie wierzę już po 14. Żegnam się i wskakuję na rower znowu spojrzenie na mapę i znowu przeprawa przez Odrę. Jeszcze po drodze zatrzymuję się na obiad i po chwili wyjeżdżam ze Szczecina. Jadę w kierunku Gryfina tam planuję znaleźć nocleg.
    Wcześniej przygotowałem sobie listę z miejscami noclegowymi. Rezerwuję miejsce w ośrodku wczasowym, jak się później okaże nie w Gryfinie tylko w Chojnej. Wjeżdżam do Gryfina i pytam o ulicę przy której ma mieścić się ośrodek. Nikt nie wie podobno nie ma takiej ulicy w Gryfinie. Patrzę jeszcze raz na kartkę i widzę że ośrodek który mam zanotowany na kartce znajduje się w Chojnej chyba 30 km na południe. Jest już wieczór postanawiam nie jechać dalej tylko znaleźć miejsce do spania tutaj. Anuluję rezerwację w Chojnej, jakiś starszy Pan na składaczku pilotuje mnie do ośrodka przy stadionie. Dostaję miejsce bez problemu.


    08.08.2002
    czwartek



    [2002-08]


    Wschód słońca w pobliżu Dolnej Odry Jeszcze przed wschodem słońca opuszczam Gryfino. W okolicach elektrowni Dolna Odra mogę obserwować walkę nocy z dniem. W końcu robi się widno i w pełnym blasku słońca jadę w kierunku Krajnika Dolnego. W Krajniku robię krótką przerwę, przysiada się do mnie miejscowy sklepikarz, opowiada o swoim sklepiku i o ostatnich wakacjach. Interes w tym roku nie idzie najlepiej mimo że przeważnie Niemcy zostawiają pieniądze w jego kasie zastanawia się czy da radę prowadzić dalej ten rodzinny biznesik. Życzę mu niekończącego się najazdu sąsiadów zza Odry i opuszczam Krajnik Dolny.
    Po prawej stronie ciągną się nadodrzańskie łąki. Zbliżam się do miejsca gdzie w 972 roku Mieszko I wygrał bitwę z Branderburczykami zwaną bitwą pod Cedynią. Na Górze Czcibora stoi teraz pomnik upamiętniający to wydarzenie. Kilka kilometrów dalej mijam znowu miejsce przypominające o burzliwej historii naszego kraju. To ogromny cmentarz w Siekierkach skrywający prochy poległych żołnierzy podczas przeprawy przez Odrę w czasie końcowego aktu II Wojny Światowej. Dookoła sosnowy las, cisza, spokój i mnóstwo białych krzyży robi to na mnie ogromne wrażenie i zmusza do zadumy.
    Jeszcze przez kilka kilometrów myślę o miejscu które przed chwilą opuściłem. Jednak dobiegające z łańcucha mojego roweru popiskiwania przerywają ten stan. Na liczniku 100 km, mimo że poprzedniego wieczora dostał trochę oliwki do popicia domaga się jeszcze. Dostaje swoją dawkę i mogę znowu jechać dalej. W Chwarszczanach mijam kaplicę templariuszy i po kilku kilometrach wjeżdżam do Kostrzyna. Jest dopiero 16 mam mnóstwo czasu na rozejrzenie się po okolicy. Najpierw jadę do Chyrzna gdzie w budynku dyrekcji PN "Ujście Warty" dostaję miejsce noclegowe. Park jest szczególnym miejscem przede wszystkim dla ornitologów i miłośników ptaków. Przy budynku dyrekcji stoi wieża obserwacyjna pozwalająca obserwować ptaki. Po chwili odpoczynku biorę rower i wjeżdżam na łąki nadwarciańskie, co jakiś czas do lotu podrywają się stada ptaków. Wracam na kolację w międzyczasie dojechał jeszcze jeden rowerowy easy rider z Gdańska. Siadamy na dworze przy stoliku i dyskutujemy do późnych godzin. On jutro chce dotrzeć do Berlina. Ja jutro dojadę do Gubina zamykając w ten sposób odcinek zachodniej części rajdu "Dookoła Polski".


    09.08.2002
    piÄ…tek



    [2002-09]


    Siedziba dyrekcji PN - Chyrzno Znowu wyruszam przed wschodem słońca tym razem słońce nie chce wyjrzeć zza chmur. Jest pochmurno i chyba zaraz zacznie padać. Dojeżdżam do Słubic i gdy jestem na drodze wyjazdowej z miasta w kierunku Krosna Odrzańskiego ściana wody leci z nieba prosto na mnie, udaje mi się szybko zjechać do pobliskiego baru. Tam suszę rzeczy piję ciepłą herbatę i czekam ponad godzinę na uspokojenie się pogody. W końcu przestaje padać a zza chmur wygląda słońce. To co nie wyschło w barze schnie momentalnie na rowerze.
    Za Cybinką skręcam w prawo i zjeżdżam z dość ruchliwej trasy. Znowu obserwuję krajobrazy znane mi już z dnia poprzedniego. Zielone łąki ciągnące się kilometrami i w oddali rzeka Odra. Ptaki przelatujące z miejsca na miejsce.
    W Połęcku przeprawiam się promem przez Odrę i po 15 kilometrach jestem w Gubinie. Cel wyprawy został osiągnięty. Odpoczywam chwilę ale to jeszcze nie koniec teraz muszę przejechać jeszcze 20 km żeby dojechać do Bronkowa gdzie czeka na mnie Ela z Juleczką. Przed 16 jestem na miejscu.
    To koniec IV etapu rajdu "Dookoła Polski".

    T.




    Copyright © 2000-2024 tomso

    03-07-2018 07:55 - 6.4 kb -0.0082 s