|
|
Wyszukiwarka |
|
|
Umożliwia wyszukanie informacji na naszych stronach. |
|
|
|
|
|
|
O stronie |
|
|
|
Kilka ciekawych i pomocnych odnośników |
|
|
|
|
|
|
Nasza witryna znajduje siÄ™ na serwerze firmy:
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wyprawy Rowerowe i kilkudniowe wyjazdy, rajdy i zloty
Rajd Kolarski "Dookoła Polski" - etap V
16.08.2004 poniedziałek
[2004-14]
Na ten moment czekaliśmy kilka lat, sakwy na bagażnikach, wiatr we włosach i wspaniałe uczucie niezależności. Po raz pierwszy zapakowaliśmy wszystko na rowery i jedziemy we trójkę, co prawda nasza Juleczka nie pedałuje jeszcze ale też czuje
to co my. Co chwile słychać głos dochodzący z wózka ciągniętego przeze mnie: słyszycie ptaszka ?, ale ładny widoczek i w końcu ... tatusiu szybciej.
Robię co mogę żeby była zadowolona, ale dziwnie zachowują się moje nogi, wystarczy niewielkie wzniesienie i z wielkim trudem poruszam się naprzód, wtedy maluch wkracza do akcji i mobilizuje mnie swoimi okrzykami,
chce się nawet zamienić ze mną miejscami :-).
Kilka minut temu wysiedliśmy w Szczecinie Dąbiu z zatłoczonego pociągu stojąc całą drogę na korytarzu, teraz przemierzamy Puszczę Goleniowską oddychając głęboko i ciesząc się każdą chwilą spędzoną razem.
Nie musimy się spieszyć, wszystko czego potrzebujemy mamy na swoich rowerach, mamy namiot, śpiwory i materace, możemy w każdej chwili zatrzymać się na nocleg, wystarczy odrobina równej powierzchni
i jakieś urokliwe miejsce. Postanawiamy jednak że dojedziemy dzisiaj do Stepnicy, żeby jutro zanurzyć się w słonych wodach Bałtyku.
Jedziemy przez Goleniów tam robimy sobie przerwę na obiad, nasz wózek wzbudza spore zainteresowanie, razem z Juleczką są w centrum uwagi.
Miejscowi turyści przysiadają się do nas, opowiadają o swoich wyprawach o Goleniowie o sobie, w końcu żegnamy się, wymieniamy adresy, kto wie może kiedyś spotkamy się na rowerowym szlaku?
Pogoda wspaniała, świeci słońce, wieje lekki wiaterek, znowu jedziemy pośród sosnowych lasów z rzadka mijani przez samochody.
Tuż przed 19 jesteśmy w Stepnicy, zatrzymujemy się na noc w gospodarstwie agroturystycznym, robimy sobie jeszcze spacer po miejscowości.
Niestety Ela czuje się coraz gorzej to chyba przeciąg w pociągu jej zaszkodził.
Poci się w nocy i nie może spać, ból gardła się nasila, mamy jednak nadzieję że jutro będzie lepiej.
17.08.2004 wtorek
[2004-15]
Wstajemy dosyć późno, spokojnie przygotowujemy rowery do drugiego dnia wyprawy, jemy śniadanie, żegnamy się z właścicielami gospodarstwa i w drogę.
Najpierw na plażę w Stepnicy, spędzamy tam godzinę jednak chęć kąpieli w Bałtyku jest silniejsza, ruszamy w kierunku Wolina.
Po kilku kilometrach Juleczka domaga się postoju, zauważyła przydrożny plac zabaw, bawi się z poznanym kolegom, nie chce jechać dalej chyba przyjdzie nam spędzić
następną noc na placu zabaw. Jednak na wspomnienie o morzu o zabawie na plaży wskakuje szybko do wózka i już jest gotowa do drogi. Nie zastanawiamy się długo po chwili znowu jedziemy.
W Wolinie odpoczywamy i jemy obiad, Ela czuje się coraz gorzej w Mędzyzdrojach zrobimy sobie kilka dni przerwy żeby doszła do siebie. Jeszcze 15 kilometrów i będziemy na miejscu.
Wjeżdżamy na drogę krajową, na szczęście jest szerokie pobocze i ruch wyjątkowo mały. Około 17 docieramy do Międzyzdrojów, nocleg znajdujemy w miejscu w którym byliśmy 3 lata temu gdy Juleczka miała rok.
Na plaży spędzamy całe popołudnie i następne dwa dni, niestety Ela nie czuje się lepiej a na dodatek Juleczka łapie jakiegoś wirusa, ma gorączkę i wymiotuje całą noc.
Podejmujemy decyzję o powrocie, wrócimy tu za rok i dokończymy naszą wyprawę.
E&T i J.
|
|
|
|
|
|
|
|
|